Krzysztof Śmigrodzki
- Oznacz jako nieodpowiednią
Vendor lock-in w najgorszej postaci. Sprzęt Nautilus jest fajny, ale aplikacja to porażka. Co aplikacja potrafi: 1. Nawiązuje połączenie z rowerem treningowy (sprawdzone z Nautilusem R628), i otrzymuje powiadomienia od roweru, co najmniej o "prędkości?". 2. Na podstawie informacji z roweru dostosowuje prędkość wyświetlania filmu do prędkości kręcenia. 3. Po zakończeniu ćwiczenia wysyła do Strava zgrubną statystykę. 4. Przechowuje zgrubną statystykę dotyczącą ćwiczeń: (średnia prędkość?, dystans?, czas ćwiczenia, tempo?, średnia kadencja, średnie obciążenie, spalone kalorie?, średnie i maksymalne tętno), Nie wiem czy dane te są wyliczane na podstawie powiadomień z roweru, czy też gotowe statystyki są pobierane z konsoli po zakończeniu ćwiczenia, jak robił to Nautilus Trainer 2. Co aplikacja powinna potrafić, ale czego nie robi: 1. NIE przechowuje "surowych danych" o tętnie, kadencji, poziomie obciążenia ani mocy. NIE ma eksportu do gpx, fit, czy innego csv. 2. NIE udostępnia tychże danych do Strava (co uniemożliwia sensowną analizę ćwiczeń). 3. NIE steruje obciążeniem w rowerze stacjonarnym. 4. NIE zbiera danych gdy aplikacja jest w tle (wolę Netflix niż powtarzalny filmik z trasy). 5. NIE korzysta z profilu FTMS czy Cycling Power do komunikacji z konsolą roweru, ale z własnościowego protokołu, który uniemożliwia korzystanie z Zwift czy Kinomap. Poza tym filmiki z tras są za krótkie (<10km) i nie mają dźwięku.
12 osób uznało tę opinię za pomocną